piątek, 29 listopada 2013

Gorączka końca semestru

Jak ten czas leci! Jeszcze tylko dwa tygodnie i koniec semestru. Ostatnią "rzecz" mam 13 grudnia. W moich uczuciach przeważa smuteczek, bo dobrze mi tu (choć wiadomo, tęsknię) :)

Wczoraj zagraliśmy egzamin z kameralistyki. Sekstet kontrabasowy Garetha Wooda, świeżynka, bo kompozycja z tego roku. Dobrze poszło, mieliśmy wiele przyjemności z grania tego kawałka :) Egzamin wygląda tak: komisja z 4 osób, wchodzimy, gramy i po wszystkmim dostajemy informację zwrotną co im się podobało, co nie itd. Nie ma ocen punktowo-numerycznych :) Tak to już tutaj jest. 

Zaczęliśmy próby do projektu WAGNER. Więcej napiszę w przyszłym tygodniu. Będą aż dwa koncerty. Dużo materiału i dużo prób :) 

W przyszłym tygodniu zaliczam też "studia orkiestrowe" i gamy. W poniedziałek mam koncert z World Choir, a 10 grudnia - egzamin z kontrabasu. 

A jutro przyjeżdża moja przyjaciółka Martje :) Bardzo się cieszę!!!

Zapowiada się więc intensywny tydzień! 
kontrawinda :) jedziemy na próbkę
Sposób na łatwiejszy transport. To "coś" to stołek i wózek kontrabasowy w jednym, świetny wynalazek! Cena? Jakieś 1700 zł ;)



środa, 27 listopada 2013

Świąteczna witryna Nordiska Kompaniet

Na głównej alei Goteborga (Avenyn) mieści się ekskluzywny dom handlowy Nordiska Kompaniet. Jest to jeden z dwóch w Szwecji (drugi oczywiście w Sztokholmie) sklep oferujący asortyment najlepszych szwedzkich i światowych marek. Istnieje prawie100 lat! Szczerze, jeszcze nie byłam w środku...ale już sama witryna robi wrażenie! Zawsze jest oryginalna i trochę szalona :) Świąteczna gra, rusza się i świeci!Zresztą zobaczcie sami: 
muzycznie :)


myszki przygotowują świąteczne przysmaki!
God Jul na piernikowym domku :)


łowią karpia? :)
ptasi domek w drzewie :)
ja z kolegą ;)

Gościówa Asia :)

Od soboty do wtorku gościłam w moich goteborskich progach koleżankę z Krakowa - Asię. Przyjechała, by zagrać przesłuchanie do SNOA (Swedish National Orchestra Academy), czyli aplikowała na magisterkę o profilu orkiestrowym na "mojej" HSM :) Asia jest zdolną wiolonczelistką, z grania była zadowolona, więc czekamy na wyniki. Wcześniej zwiedziłyśmy wspólnie miasto, miałam też okazję pokazać jej uczelnię, opowiadając o swoich doświadczeniach. Dzięki, że wpadłaś Asia! I do rychłego zobaczenia!

"witamy na 7 piętrze" ;)


czwartek, 21 listopada 2013

Hagabullen

Ostatniego dnia odwiedzin mojego narzeczonego, wybraliśmy się do sławnej kawiarni Cafe Husaren na Hadze. Haga to stara dzielnica niskich, drewnianych domów znajdująca się w centrum Goteborga, pełna kawiarni, sklepików i antykwariatów.
Z czego Cafe Husaren (tł. huzar) jest znana? Otóż to mekka hagabullen, czyli wieeeelkiej wersji kanelbullar (ciastko cynamonowe). Wow! Zjedliśmy we dwoje, ale nie powiem było to wyzwanie nawet dla takich słodyczoholików jak my :)
Fika time! :D
Zjem cię wielka hagodrożdżówko ;)

Widać fragment szklanego dachu z końca XIX w.
W kawiarni można dostać także inne wielkie słodycze tj. bezy czy czekoladowe kulki :) ale także naleśniki, kanapki, sałatki i oczywiście kawę, bez której Szwedzi nie mogą żyć :)

Wybrzeże

Archipelag Goteborga to wiele mniejszych i większych wysp. Jeszcze nie miałam okazji ich zwiedzić, więc w poniedziałek wybraliśmy się tam z Błażejem. Jechaliśmy ponad pół godziny autobusem, pogoda nie była najlepsza (zimno, wiatr), na dodatek nie przemyśleliśmy dokładnie wycieczki i ostatecznie nie dotarliśmy na wyspy (np. promem), ale zobaczyliśmy trochę morza :) ....i piękne domy!





Ach piękne! Z wielkimi oknami, w drewnie, z tarasami... marzenie! A we wszystkich ogródkach stoją łódki i czekają na lato :)

Podwójne wózki

Może nie zwrócałam na to uwagi w Polsce, a może po prostu u nas takie rozwiązanie nie jest popularne. Oczywiście gdy na świat przychodzą bliźnięta taki sprzęt to obowiązek, jednak chodzi mi o wózki, w których jedna część jest dla malutkiego dziecka, a druga dla starszego. I to właśnie takie wózki widuję tutaj co chwilę. 

Są różne modele, np. taki:

Są też wersje z miejscem dla malucha i podnóżkiem dla starszego dziecka, które stoi. Czy też z miejscami ułożonymi obok siebie. Wiele, wiele różnych kombinacji. 

Oczywiście polityka zachęcająca do posiadania potomstwa zrobiła swoje. 
Szwedzcy rodzice mają prawo do 480 dni płatnego urlopu rodzicielskiego, który mogą dowolnie podzielić między sobą (z wyjątkiem dwóch miesięcy "urlopu ojcowskiego" zarezerwowanego wyłącznie dla tatusiów), dostają też tzw. barnbidrag, czyli dodatek na dziecko (950 koron - ok. 400 zł - miesięcznie na każde dziecko do ukończenia przez nie 16. roku życia). Wszystkie dzieci w wieku od roku do pięciu lat mają zapewnione miejsce w przedszkolu. 
Poza tym istnieje premia za "szybkość":
W latach 80., kiedy w Szwecji spadała liczba urodzeń, socjaldemokraci zreformowali nieco urlopy rodzicielskie i wprowadzili tzw. premię za szybkość. Polega ona na znacznym wydłużeniu płatnego urlopu dla tych rodzin, które szybko zdecydują się na drugie dziecko. Jeżeli pojawi się ono na świecie w ciągu 30 miesięcy od urodzenia pierwszego dziecka, jedno z rodziców przez cały ten czas może pozostawać na urlopie rodzicielskim. W ten sposób można go wydłużyć nawet o rok. 

Nie dziwi mnie więc popularność podwójnych wózków :D

Cytaty pochodzą z artykułu Dlaczego Szwedki chcą mieć dzieci? Katarzyny Tubylewicz

niedziela, 17 listopada 2013

Julstaden Göteborg

Świąteczna atmosfera w Goteborgu wybuchła wraz z włączeniem iluminacji :) Jest tak pięknie!

Wczoraj w odwiedziny przyjechał mój narzeczony (huhu!) Błażej :D Od razu poszliśmy do Liseberg, które dzień wcześniej otworzyło się w swojej wersji zimowo-świątecznej. Ale bajka! Te wszystkie dekoracje, światełka, muzyczka, kramiki z gorącym gloggiem i pierniczkami (to taki świąteczny napój na bazie wina, ale z przyprawami, rodzynkami i orzechami, wow! pycha!), sklepiki z dekoracjami no ale przede wszystkim dom świętego Mikołaja! A tam prawdziwa fabryka prezentów z krasnalami-robotnikami, maszyną do produkcji śniegu i prawdziwym Mikołajem, który z każdym dzieckiem zamieniał parę zdań wysłuchując jednocześnie życzeń prezentowych. Dzieci piszą tam do niego listy i wrzucają do specjalnej maszyny :) Prawdziwa bajka! Są nawet renifery :D

w tle atrakcje parku rozrywki w tym Atmosfear przerobiony na wielgachną choinkę!
z maskotką ;)



wiele wiele gier zręcznościowych ;D
to już fabryka prezentów



prawdziwy!
renifery jeszcze odpoczywają :)
coś dla automaniaków :D

sobota, 16 listopada 2013

Idzie zima, a w aptece...

Ponoć juz w poniedziałek ma spaść śnieg i temperatura...do 2-3 stopni! Jestem ciekawa jak Szwedzi radzą sobie z zimą, mam jednak spore podejrzenia, że całkiem nieźle ;)

Ostatnio byłam z koleżanka w aptece-drogerii i moją uwagę przykuł stojak z antypoślizgowymi nakładkami na buty. 
wersja na pięty + odblask

Na całe podeszwy, z wypustkami ;P
Dlaczego w aptece? Dziś na szwedzkim o to zapytałam i okazało się, że każdy/a staruszek/ka w Szwecji dostaje refundację na takie nakładki. Bo jak to ujęła Erna: to się bardziej opłaca niż leczenie połamanych nóg lub innych urazów. Jakie to proste! Kiedy w Polsce? :)

Szostak i big band!

Zagraliśmy, poszło dobrze! Walton mógł być lepszy, ale ciężko szło już od początku ;) Za to Szostak - wytrzymałościówka ale ja ze swojego grania jestem zadowolona :)
Anna, ja, Jon (kolega z Norwegii), Joel i Erik :)
Jak zwykle po koncercie orkiestry wszyscy spotykają się i piją winko lub piwko. Wczoraj mieliśmy też okazję posłuchać koncertu big bandu, z trzema wokalistkami, dużą sekcją i wielkim powerem! :) Ale się wyszalałam! Tańczyłam, że hej! :D Zresztą tak jak reszta orkiestry! Bardzo fajna atmosfera i wszystko w murach szkoły, świetna sprawa :))))


wtorek, 12 listopada 2013

Projekt Szostakowicz - Walton

W piątek gramy z orkiestrą symfoniczną 10. symfonię Szostakowicza i koncert na altówkę Waltona. Wczoraj zaczęliśmy próby. Tym razem dyryguje Estończyk Eri Klas. Charyzmatyczny, zabawny, ekspresyjny. 

Na razie jest ok, choć dziewczyny narzekają, że zwraca tylko nam uwagę jak coś źle zagra. Moja koleżanka z pulpitu jest tym bardzo oburzona. Jeśli ktoś uważa mnie za przerważliwioną na kwestie dyskryminacji ze względu na płeć (pff niech spada ;)) niech przyjedzie tu - dla każdego jest oczywiste, że nie można inaczej traktować studentów i studentki, podejście partnerskie i równościowe jest też na linii wykładowcy - studenci. Zobaczymy jak sprawa się rozwinie, ale dziewczyny miały to zgłosić.

Dziś po południu Jan Alm (mój nauczyciel) dał wykład na temat 10. symfonii. Opowiadał jak to on, z dużym zaangażowaniem, tłumacząc sytuację polityczną czasów Szostakowicza (ur. 1906) jak i warstwę znaczeniową muzyki. Przygotowany: książki, nuty, a nawet nagranie samego Szostakowicza grającego wyciąg fortepianowy symfonii. Sam też chętnie siadał do klawiszy i pokazywał tematy, zmiany harmoniczne itd. Wszystko,by dowiedzieć się czegoś więcej o dziele. Jak wam się podoba takie podjeście do tematu ze strony akademii? Może warto wprowadzić podobne seminaria na AM w Gdańsku? :) Swoją drogą na symfonia jest wspaniała! Końcówka pierwszej części to coś mistycznego!!! Jak dobrze grać taką muzykę :)

Wczoraj byłam też na koncercie kobiecego tria jazzowego: Geri Allen, Terri Lyne Carrington i Esperanza Spalding. Ta ostatnia to wybitna kontrabasistka i wokalistka jazzowa. Na koncercie pokazała swoje wspaniałe umiejętności, zabrakło jednak nawiązania kontaktu z publicznością i show... (patrz. koncert Bona!) 

A propos jazzu - taki paczwork wisi na jednej ze ścian Artisten :)


PS: Coś mi blogger zmienia brzydko jakość zdjeć, jeszcze tego nie rozpracowałam, więc przepraszam :/

sobota, 9 listopada 2013

Koncert muzyki hinduskiej i szwedzka współczecha

Miałam dziś okazję uczestniczyć w dwóch koncertach. Pierwszy muzyki hinduskiej odbył się w południe w budynku HSM. Występowali perkusiści Giridhar Udupa i Jayachandra Rao. Grali na typowych dla południowych Indii instrumentach: ghatam, imridangam oraz śpiewali konakol. Egzotyka pełną gębą, ale wirtuozi z nich wspaniali! Pod koniec dołączył do nich profesor HSM na preparowanym flecie poprzecznym i saksofonie sopranowym :D ciekawe! Potem prowadzili warsztaty, w końcu mamy tu kierunek world music :D
Giridhar Udupa z ghatam i Jayachandra Rao z imridangam

Po południu udałam się z kolei do Konserthuset zapoznać się z twórczością współczesnego kompozytora szwedzkiego Andreasa Hultqvista. Program: Anders Hultqvist - Stone After Stone, Rain and After, Alphabeth, Apricot Trees Exist, Among Travelling Angels och Darkness. Super koncert :) dyrygowała  Anna-Maria Helsing, grała orkiestra symfoniczna GSO i zespół Gageego.
oprócz orkiestry grała też taśma :)
duuużo perkusji :D
GSO wydaje swój magazyn "Podiet", ładna sprawa :)