Czy kogoś z Was drodzy czytelnicy - studenci pytał ktoś kiedyś na macierzystej uczelni co Wam się podoba, co nie, co warto zmienić?
Poza ankieta oceniająca nauczycieli akademickich, niczego podobnego nie doświadczyłam w Polsce (Uniwersytet Gdański i Akademia Muzyczna w Gdańsku). Piszę o tym, bo wczoraj odbyło się spotkanie dla studentów zagranicznych z HSM. Zorganizowane przez szkołę, przy szwedzkich kanapkach i napojach (piwo, wino i woda :D) miało na celu wyciągnięcie od nas informacji "co jest dobre" i "co mogłoby działać lepiej". Na żółtych karteczkach każdy spisywał swoje obserwacje i umieszczał na tablicy, a potem o nich dyskutowaliśmy.
Z mojej perspektywy to zupełnie coś nowego. Uczelnia wychodzi z inicjatywą, organizuje miłe spotkanie, na którym są osoby z władz uczelni, biura orkiestrowego, biura ds. studentów zagranicznych, informatycznego itd., zależy im na informacji zwrotnej od nas, jak nam się studiuje, jakie mieliśmy problemy, trudności, co ONI mogą zrobić lepiej! I serio, bardzo się tym wszystkim przejmowali i każdą uwagę traktowali poważnie. Gdy coś chwaliliśmy (a było tego sporo) cieszyli się :) No nie mogę wyjść z podziwu! Jednak można!
Wczoraj miałam również lekcję grupową. Cała klasa kontrabasu zebrała się w jednej sali z profesorem i każdy zagrał coś, co przygotował. Potem Jan dawał uwagi, poprawialiśmy się i graliśmy kolejny raz :) Takie mini-masterclassy. Fajna sprawa. U mnie w Gdańsku to nie funkcjonuje, a może byłoby warto?
dzisiejszy słoneczny Goteborg :) |
Monia! Świetny blog! Będę czytać!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z wyjątkowo ciepłej Anglii :) x
Dziękuję i zapraszam :D buziak!
Usuń