piątek, 13 września 2013

Co u mnie :)

Na razie nie mam zbyt wielu zajęć, więc popołudniami przychodzę na AM poćwiczyć, a wieczory przeznaczam na rozrywkę :) 

W środę byłam w filharmonii. Program: Chorał Lindberga, Koncert skrzypcowy Berga i Symfonia nr 2 Brahmsa. Ponad tydzień wcześniej grałam tu z ICO koncert, teraz siedziałam na widowni - dziwne uczucie :) Koncert bardzo przyjemny, widownia (mimo że to środa!) wypełniona w 95%, głównie osoby dojrzałe, na oko 55+, ale też sporo młodych. Mój bilet kosztował 20 koron, czyli ok 10 zł. Jest to specjalna zniżka dla studentów AM. Gdy go kupowałam pani w kasie nie poprosiła mnie o żaden dokument potwierdzający, to że jestem studentką akademii. Ludzie tu po prostu wierzą drugiemu człowiekowi? :) Dla porównania zwykły bilet studencki jest pięć razdroższy. Jak nie trudno zgadnąć, mam zamiar chodzić na wszystkie koncerty :P
przed koncertem


Wczoraj miałam zajęcia z Janem i resztą kontrabasów, które polegały na wspólnym graniu gam. Może się to wydawać nudne, ale jakie potrzebne! Rozwija biegłość gry, czyści intonację. Na zajęcia umówiliśmy się przez maila. Nie muszę chyba dodawać, że na gdańskiej AM nie miałam nigdy takich zajęć. 

ściąga z kompozytorów w sali kontrabasowej


Wieczorem odbyła się wielka impreza powitalna dla wszystkich nowych studentów z Goteborga o nazwie "Kick-off party". Zaczynała się o 18 (!) i miała miejsce w klubie Trädgår’n, mieszkącym się w parku, właściwie w centrum miasta. W środku każdy dostał darmowego hamburgera (oczywiście była wersja wegetariańska) i napój, było wiele stoisk wszelakich organizacji studenckich i instytucji kulturalno-edukacyjnych. Zdobyśmy trochę giftów, w tym szczotkę do naczyń heheh ;) (Viti jest w tym lepsza ode mnie). By dwie sceny, na których grali: Syster Sol, Victor & the Blood i Hästpojken. Muzyka nie w moim klimacie, więc nie bawiłam się jakoś specjalnie świetnie ;) Przemycone piwo (3,5%...) wypiłyśmy jeszcze na spółę z kolegą Hiszpanem imieniem Rafa i tak trochę się nudziłyśmy ;) Viti wchodziła do klubu trzy razy, by dostać 3 hamburgery ("w tym kraju jestem ciągle głodna!" mówi :]), ja zadowoliłam się dwoma hehe ;) Poznałyśmy kilka osób, wszyscy nieSzwedzi. Studiują tu ludzie z całego świata: USA, Japonia, Chiny, Niemcy, Hiszpania, Dominikana, Izrael, Dubaj... To robi wrażenie, a wszyscy porozumiewają się bez barier (angielski - wersja międzynarodowa).
my i niedobre piwo ;)
"nie ma darmowych obiadów"? really? ;)




rozrywki ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz